Gry komputerowe przestały być w ostatnich latach rodzajem niszowego medium i stały się pełnoprawną częścią kultury popularnej, co przełożyło się w ostatecznym rozrachunku na zauważalny wzrost skali poszczególnych tytułów, a także rozmachu towarzyszącego ich produkcji. Pewnym standardem stały się obecnie gry, których wyprodukowanie kosztuje miliony dolarów, co przekłada się na wyższe ich ceny, a także większe wymagania sprzętowe, które niejednokrotnie okażą się wręcz przygnębiające, gdy sprawdzi je osoba niezainteresowana graniem fanatycznym, chcąca po prostu spędzić kilkadziesiąt minut dziennie w fantastycznym świecie i należycie się zrelaksować. Okazuje się jednak, że branża gier komputerowych oferuje szeroki wachlarz możliwości również mniej zaangażowanym graczom, robiąc to w dodatku w sposób skrajnie przystępny i niewymagający żadnych większych inwestycji w sprzęt komputerowy czy samą grę. Mowa tutaj oczywiście o pewnym ewenemencie, jakim stały się przeglądarkowe gry strategiczne. Czym one są i czy warto się w nie zaangażować?
Sztuka niedoboru
Gry strategiczne w wersji komputerowej dzielą się zazwyczaj na dwa rodzaje: RTS, czyli Real-Time Strategy, w której musimy sprawnie wykonywać ruchy w czasie rzeczywistym, by rozbudować osadę i podbić okoliczne królestwa, a także TBS, czyli Turn-Based Strategy, w której mamy ograniczony zakres ruchu i czynności do wykonania w obrębie jednej tury. Przeglądarkowe gry strategiczne zdają się być hybrydą tych dwóch mechanik, ponieważ mają one niezwykle statyczną i spokojną naturę. Rolę przerw między turami pełni w tych grach czas produkcji dóbr niezbędnych do rozwoju, bez których mamy poniekąd związane ręce i nie możemy niczego więcej zrobić, ale kiedy te dobra znajdą się już w naszych rękach, to mamy wtedy wolną rękę i możemy dokonywać dowolnych decyzji w czasie rzeczywistym.
Gry takie jak Forge of Empires, Plemiona, Grepolis czy Elvenar polegają w największej mierze na budowaniu własnej osady, a wszelkie pozostałe aktywności są tak naprawdę dodatkowe, choć równie angażujące. Dostajemy na start przyzwoitą ilość różnorakich surowców, dzięki którym możemy zbudować podstawowe budynki i tchnąć życie w naszą osadę – pojawia się ratusz, pojawiają się domy mieszkańców, koszary wojowników, wreszcie manufaktury służące do produkcji dóbr. Mniej więcej wtedy cała ta sielanka zostanie nieco ukrócona przez czas produkcji poszczególnych rzeczy, który jest naliczany w czasie rzeczywistym. Taka specyficzna mechanika owocuje dwoma rezultatami: po pierwsze, zachęca do zakupu waluty premium za prawdziwe pieniądze, czyli waluty, która umożliwia przyśpieszenie tych wszystkich procesów. Po drugie, bardzo sprzyja ona graczom, którzy nie mogą sobie pozwolić na wielogodzinne zaangażowanie w rozgrywkę – prawda jest taka, że żeby rozwijać swoją osadę wystarczy poświęcać jej kilkanaście minut dziennie. Gry przeglądarkowe posiadają przy tym bardzo rozbudowaną ścieżkę rozwoju osady, więc można przy nich spędzić na dobrą sprawę całe miesiące, a może nawet lata.
Przykłady gier strategicznych na przeglądarkę
Forge of Empires jest obecnie jedną z najpopularniejszych gier przeglądarkowych, której ogromną zaletą jest fakt, że możemy zainstalować ją sobie również na telefon z systemem Android i iOS i dopilnowywać procesów produkcji podczas codziennych czynności. Gra charakteryzuje się bardzo rozbudowanym i długim procesem rozwoju, który jest oparty na epokach – w czasie rozgrywki będziemy mieć szansę rozwinąć naszą osadę od epoki kamienia po czasy futurystyczne, a wojowników z włóczniami zamienić na czołgi. Plemiona i Grepolis to klasyczne tytuły, które mają już wiele lat na karku i cieszą się wśród graczy niczym niezmąconą popularnością, stawiając przy tym na rozwój osady wyłącznie w epoce starożytnej. Jest wreszcie również Elvenar, które od konkurencji różni się przede wszystkim stylistyką – jest to jedna z nielicznych gier przeglądarkowych, która nie kryje swoich inspiracji bardzo idylliczną i satysfakcjonującą fantastyką.